środa, 13 czerwca 2012

DESIGN IT POLAND!




Na szczęście nie cała Warszawa żyje dziś Euro. Już za kilka dni odbędą się w stolicy ,,Warsztaty projektowania grafik modowych PRINT DESIGN”, poświęcone tematyce projektowania i wykonywania grafik. W związku z coraz większą liczbą tego typu przedsięwzięć zaczęłam się zastanawiać co sprawiło, że design tak dalece przeniknął do naszej codzienności? Czym właściwie jest design?
Istnieją różne definicje tego słowa. Wszystkie są zgodne ze stwierdzeniem, że termin ten powstał na potrzeby produkcji przemysłowej rodzącej się pod koniec XIX wieku. Jedną z pierwszych szkół designu był Bauhaus, powstały w celu ,,poprawy wzornictwa przemysłowego, poprzez zjednoczenie wysiłku artystów, przemysłowców i rzemieślników”. Wpływ Bauhausu widoczny jest do dziś zarówno w CD playerach, iMacach jak i funkcjonalnych pojemnikach do przechowywania dokumentów. Nawiązaniem do estetyki Bauhausu jest nawet projekt plakatu Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego na którym widzimy stalowego żurawia. Czy design istnieje dziś w Polsce?
Myślę, że tak. I to nie tylko w Ikei. Współczesny design możemy zobaczyć między innymi na Festiwalu w Łodzi, gdzie artyści prezentują projekty wyposażenia wnętrz, opakowania, tekstylia, odzież, zabawki. Oryginalne rzeczy z dziedziny designu możemy podziwiać też w ramach corocznych wystaw organizowanych przez Zamek Cieszyn. Tu z kolei prezentowane są przedmioty ,,powstałe w rękach kobiet”, a wszystko pod hasłem: Babski dizajn.
Ciągle powstają nowe miejsca promujące sztukę designu. Już 23 czerwca aktywną działalność rozpocznie Design Centrum w Kielcach, które zamierza połączyć ,,międzynarodową branżę designu z polskimi twórcami”.
Do tematu użytkowego możemy podchodzić w różny sposób. Możemy być jednak pewni, że design potrafi zaskakiwać!




czwartek, 7 czerwca 2012

Kazimierz według Chaima Goldberga



Ponieważ esencją istnienia sztetla była wiara, ta wartość nie może ulec zniszczeniu.
To ona ożywia i trzyma przy życiu naszą sztukę. Tam wciąż są nasze korzenie.
Pozostanie na zawsze celem i źródłem żydowskiej sztuki. Chaim Goldberg ze sztetla
wyszedł i pamięta każdy jego szczegół. Nigdy nie odchodzi od prawdy rzeczy i ich
boskiego porządku. Jego praca wzbogaca żydowską sztukę i wizerunek naszej tradycji.”

W tych zdaniach pisarz i noblista Isaac Singer zmieścil caly malarski świat Goldberga.
Za kilka dni minie osiem lat od śmierci Chaima Goldberga-malarza, rzeźbiarza i grawera o żydowskim pochodzeniu. Goldberg urodzil się w Kazimierzu Dolnym w 1917 roku, tu się wychowywal, dorastal i wciąż powracal. To tu zdecydowal, ze zajmnie się malarstwem, tu zafascynowali go malarze sciagajacy z całego swiata. Malowal od małego, ojciec dawal mu pieniądze na farby, aby syn mógł rozwijać swój artsytyczny talent. W wielku 14 lat Goldberg wyjechal do Krakowa, a po trzech latach zlozyl papiery do warszawskiej Akademii Sztuk Pieknych. Studiowal w pracowniach wielkich mistrzow: Zbigniewa Pronaszki, Xawerego Dunikowskiego, Henryka Gottlieba.
Watek Kazimierza przewija się w jego obrazach bardzo często: od ruin zamku, baszty do fary i kamieniczek. W swoich obrazach utrwalal to co widział: ludzi, których znal, miejsca w których bywal, wydarzenia, które obserwowal. Jego obrazy przesycone sa wyobraznia, symbolika i liryka. Goldberg był mistrzem detalu, patrząc na jego obrazy widz przenosi się w miejsca w których one powstaly. Wiele obrazow przepełnionych jest nostalgia i smutkiem jak cykl sześciu obrazow: ,,Powstanie w getcie warszawskim”, ,,Ostatnie pożegnanie”, ,,Bez odpowiedzi”, ,,Pociagi”, ,,Modlitwa”, ,,Opor”. Z jednej strony widziemy, ze w jego tworczosci miejsce szczególne zajmuje holokaust, z drugiej jest malarzem scen pogodnych, codziennych i sielankowych.
,,Patrze w okno by wrocic do rzeczywistości . Nie ma za nim Gory Trzech Krzyzy, ruin baszty czy sylwetki fary. Jest tylko palma i krazace nad nia mewy (…)”