wtorek, 25 października 2011

Akwarelowy Michałowski


Lubię oglądać nowe objawienia w sztuce. Takim właśnie objawieniem jest dla mnie lubelski artysta- Bartłomiej Michałowski, którego domeną jest malarstwo, głównie akwarelowe. Michałowski urodził się 10 czerwca 1964 roku w Lublinie. Absolwent Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Współzałożyciel ,,Kazimierskiej Konfraterni Sztuki" a także ,,Stowarzyszenia Festiwal Brunona Schulza". Artysta brał udział w kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych zarówno w kraju jak i za granicą. W 2009 roku został odznaczony Medalem Mordechaja Anielewicza- Medalem Powstania w Getcie Warszawskim. Obecnie prowadzi dwie galerie autorskie w Lublinie i Kazimierzu Dolnym.
 Ostatnio wybrałam się na otwarcie wystawy Michałowskiego, zatytułowanej ,,Akwarelowy śpiew z bożnicy. Wspomnienie łęczyńskiego sztetl". Wernisaż odbył się 6 października w Muzeum Regionalnym przy ulicy Bożniczej 3 w Łęcznej. Wystawa zorganizowana w Starej Synagodze doskonale wpisała się w XVII-wieczny klimat tego miejsca. Nie bez powodu Michałowski wybrał właśnie to miejsce na zorganizowanie wystawy. Od małego związany był z wielokulturowym miasteczkiem na Lubelszczyźnie. Łęczna dla Michałowskiego jest miejscem wyróżnionym. Babcia artysty, także utalentowana plastycznie osoba, mieszkająca w Łęcznej zapoznała małego Bartłomieja z żydowską kulturą i tradycją. Wspomnienia tej kultury pojawiają się na większości obrazów prezentowanych na wystawie. Artysta prezentuje pejzaż Pogranicza- kościoły, cerkwie, synagogi,rozmaite ulice, klatki schodowe, ówczesne domy. Obrazy pokazują także świat dawnych mieszkańców Łęcznej. Ukazują świat, gdy żydowscy mieszkańcy byli jeszcze obecni w małym miasteczku na Lubelszczyźnie. Ludzie na obrazach Michałowskiego ukazani są w codziennych sytuacjach-robią zakupy, gawędzą, spacerują, biorą udział w żydowskich obrzędach, modlą się, pogrążeni w zadumie.Na wielu obrazach widać jedynie ledwo zarysowane sylwetki ludzi czy cienie wielkich damskich kapeluszy.  Michałowski stosuje różne odcienia brązu, zieleni, ugrów, aby przywołać dawną architekturę sztetł. Wszystkie obrazy wykonane są techniką akwarelową.
 Wernisaż wystawy uświetnił doskonały koncert w wykonaniu Alfreda Schreyera z Drohobycza, jednego z ostatnich uczniów Brunona Schulza. Artysta zaśpiewał przedwojenne pieśni w trzech językach: polskim, ukraińskim i jidysz. Nie sądziłąm, że 90-letni człowiek może mieć w sobie tak wielką siłę, jaką zaprezentował Schreyer.
Efekt- muzyka połączona z malarstwem tworzy idealną całość!

niedziela, 9 października 2011


,,Różowa wystawa"

        Ostatnio miałam możliwość być kuratorem ,,Różowej Wystawy" zorganizowanej w Galerio-Pracowni SOS Sztuki. Jak sugeruje nazwa wystawy z różowym kolorem w tytule jest ona poświęcona kobietom-dojrzałym artystkom zarówno wykładowczyniom jak i studentkom Wydziału Artystycznego na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Zastanawiając się nad zorganizowaniem tej wystawy, wspólnie z właścicielkami Galerii nie chciałyśmy szufladkować sztuki kobiet przez zawężenie tematu czy techniki, dlatego duży nacisk położyłyśmy na akcentowanie różnorodnych postaw,zapraszając dwadzieścia kobiet, które zaprezentowały zarówno malarstwo sztalugowe, fotografię jak i grafikę. Artystki w swoich pracach reprezentują odmienne spojrzenia oraz posługują się różnorodnym językiem interpretacji.  Kobiecość jest wątkiem szerokim, a konfrontacja jaką podjęły wykładowczynie i studentki UMCS uzmysławia skomplikowaną naturę kobiet a także próbuje w jakimś stopniu ją zrozumieć. Nie trzeba przypominać jak niewiele kobiet od początku historii sztuki miało możliwość tworzyć i ile z nich zostało wypromowanych.Prace, które prezentują artystki pokazują na co stać płeć piękną i uzmysławiają, że sztuka kobiet warta jest przypominania i promowania.Organizując ,,Różową wystawę" chciałyśmy zaprezentować obraz sztuki kobiecej w całym bogactwie i różnorodności, burząc stereotypy sentymentalizmu i banalności sztuki kobiet. 
Zapraszamy wystawa potrwa jeszcze 2 tygodnie!